Gdy zrzucamy odpowiedzialność za to co czujemy na osobę, której zachowanie nam się nie podobało.
Co to znaczy?
Załóżmy, że mamy sytuację, w której ktoś 5 razy z rzędu się spóźnił na umówione z nami spotkanie (i tu mi się zapala lampka -> czemu dopiero po 5 razie chcę dać feedback, ale to temat na oddzielny post – skupmy się w tym przykładzie na odpowiedzialności za uczucia).
Przykładowy feedback mógłby brzmieć:
Piąty raz z rzędu spóźniłaś się na nasze spotkanie.
Czuję się nieszanowany,
bo czekając na Ciebie tracę czas, który mógłbym wykorzystać na inne rzeczy.
Proszę następnym razem przychodź na czas.
Niby dobrze to brzmi, ale jednak coś tam tyka….
Mówiąc “czuję się nie szanowany” nie mówię tak naprawdę co czuję. “Nie szanowany” to nie uczucie. Jest to myśl ubrana w uczucie. Używając takiego sformułowania robię coś co nie wspiera kontaktu z odbiorcą: przerzucam odpowiedzialność za to co czuję na drugą osobę. Tym samym ją obwiniam oraz nie mówię już z pozycji JA.
Czy poczucie winy to przyjemne uczucie ?
Jakie reakcje może wywołać u odbiorcy ?
Zbliżające do kontaktu czy oddalające ?